Menu mobile

Kategorie

Tulipanowe show- park Keukenhof

Park Keukenhof w Holandii jest królestwem roślin cebulowych, otwarty co roku tylko przez dwa miesiące, zgodne z sezonem kwitnienia kwiatów, który przypada między końcem  marca a początkiem  maja. Rzesze miłośników ogrodów z całego świata ściągają do Holandii, żeby zobaczyć te pola  tulipanów, narcyzów, hiacyntów i wielu innych cebulowych roślin.

Od lat moim celem była podróż do tego parku, dlatego niezmiernie cieszę się, że po pierwsze: udało się upolować bilety na kwiecień (gdzie zgodnie z moimi prognozami, większość kwiatów była rozwinięta) po drugie pogoda była zamówiona-czyli słoneczko. Wiele osób z Polski jeździ tam z grupami zorganizowanymi autokarami, ja lubię podróżować samodzielnie, wiec był lot i pobyt na miejscu.

Park jest bardzo duży, ma kilka hektarów, oplata go kanał wodny (można dokupić bilet na opłyniecie parku łodzią), na terenie znajduje się również staw z kilkoma dopływami.  Spacerując należy uzbroić się w cierpliwość - polowanie na najlepsze ujecie kwiatów czy też siebie samego z kwiatami jest powszednią praktyką :-).  Miliony cebulek tworzą przepiękne wstęgi kolorów wśród  drzew i nieskazitelnych trawników, co chwila odurza też zapach hiacyntów unoszonych przez wiatr z okolicznych pól,  obsadzonych ogromną ilością kwiatów.

 Na terenie parku znajduje sie też kilka hal wystawowych, gdzie prezentowane są:, np kwiaty jednego gatunku (tulipany, storczyki) lub wystawy tematyczne. Spacer spokojnie może zająć cały dzień, czyli około 4-5h, kiedy chcemy dokładnie wszystko obejrzeć, a nie jest to proste, kiedy przyjedziemy w weekend, podobno najmniej ludzi odwiedza park w środy,(poza świętami, które mogą przypaść na ten dzień). Przechadzając się można znaleźć też  liczne punkty gastronomiczne czy też wydzielone łąki, gdzie mozna usiąść i odpocząć.

Czy warto zobaczyć ten park? ooo  tak! Myślę, że nie tylko miłośników ogrodów zachwyci to  zjawiskowe miejsce.




tulipanowe rabaty

kolorowe wstęgi kwiatów

kanał a za nim hiacyntowe pole

masa hiacyntów i nie tylko...

wystawa w jednym z pawilonów

rabata mieszana

opisy ciekawych gatunków mogą się przydać

widok na młyn z platformą widokową

i mnie udało się upolować zdjęcie z tulipanami :-)

Projekt ogrodu czy warto go zlecić?
Projekt ogrodu czy warto go zlecić? Projekt jest jak brama na tym zdjęciu, przechodzimy przez kolejne etapy, zeby dojść do upragnionego celu -mojego wymarzonego ogrodu.
Dzisiaj nie zastanawia nas projekt łazienki czy kuchni? ba nawet salonu i całego domu... dlaczego więc nie ułatwić sobie życia i skorzystać również z projektu ogrodu??
Projekt jest w zasiegu ręki i warto a oto dlaczego

Czas. Po pierwsze oszczędzamy czas, umówmy się nikt z nas obecnie nie ma go za dużo, a jeśli jest chwila to nie lepiej już poświęcić go na spędzenie czasu z rodziną a może już we własnym ogrodzie??nawet jesli interesujemy się ogrodami, to masę czasu zajmie nam stworzenie wizji ogrodu, szperając godzinami w necie????

Doświadczenie projektanta, który już na pierwszej wizycie jest namw stanie nakreślić ramy? wie co podkreślić w ogrodzie, a może co schować?Każdy projekt jest indywidualny, omawiany na każdym etapie z klientem, ogród ma być dla nas, ale za to realny w realizacji i od tego jest właśnie projektant, który najlepiej doradzi

Plan. Projekt w zależności od zapotrzebowanie to nie tylko rosliność to przede wszystkim zagospodarowanie tarasu, ścieżek, małej architektury, miejsc na relaks,ognisko itd itp. Dostajemy gotowy plan nawierzchni, proponowanych materiałów,roślinności, oświetlenia. To wszystko pozwala nam na zrobienie planu na przyszłość i podzielenia prac w ogrodzie na etapy, więc nawet jeśli chcemy go zrobić sami, jest to możliwe!. z projektem wiemy co gdzie, kiedy i jak

 Oszczędności. Tak,wielu pomyśli jakie oszczędności?? Skoro projekt i realizacja sporo kosztuje, ale właśnie dzięki temu że będziemy mieć dobry projekt, wiemy co chcemy, możemy zaplanować pracę w czasie, nie tracimy czasu i pieniędzy na własne próby, jak rozpatrzymy to w perspektywie długoletnim( bo np zainwestujemy w lepsze materiały na taras) to będą to oszczędności, ogród to nasza inwestycja w otoczenie w którym będziemy mogli się zrelaksować w otoczeniu zieleni, gdzie będziemy spędzać wolny czas.

Zima to bardzo dobry czas na projekt, więcej czasu spędzamy w domu, mamy czas na planowanie i przemyślenia. Wiosna strzeli bardzo bardzo szybko i warto już sie na nią przygotować z projektem ogrodu w ręku.????
Rabata angielska cz.2

Po roku obserwacji mojej rabaty angielskiej mogę powiedzieć że wymaga pracy, ale zarazem daje dużo radości z oglądania kwitnących kwiatów. Rośliny, które tworzą bazę to niska obwódka z bukszpanu, oraz kule bukszpanu w środku rabaty. Roślina obowiązkowa to róża, w różnych odmianach tzn róże rabatowe w centrum rabaty, pnące przy obeliskach.

Pozostałe rośliny to wg kwitnienia

maj/czerwiec: kocimiętka Faassena, bodziszki (różne odmiany np czerwony), szałwia omszona (Mainacht),

czerwiec/lipiec: przywrotnik ostroklapkowy, ostróżka, jarzmianka większa, czyściec wełnisty, piwonie

lipiec/sierpień: firletka kwiecista, płomyk wiechowaty, krwiściąg obtusa, pysznogłówka

lipiec-do pierwszych mrozów – werbena patagońska, dalie

wrzesień-październik: astry: nowobelgijski, krzaczasty

trawy: np ostnica cieniutka, drżączka średnia,

rośliny jednoroczne: cynie, kosmosy

Rabatę można uzupełnić roślinami cebulowymi (tulipany, czosnki, szafirki, irysy holenderskie)

rhs

Royal Horticultural Society to największa i najbardziej popularna organizacja w Anglii ,ale i na świecie zrzeszająca wszystkich miłośników ogrodów od profesjonalnych architektów, organizacji i firm zajmujących się szeroko pojętą działalnością ogrodową po zwykłych przydomowych wyjadaczy swoich małych ogródków. Organizacja ta jest znana na całym świecie i w Anglii ma pod patronatem wiele parków, organizuje kilka razy w roku targi ogrodnicze, natomiast te największe są corocznie w maju w Londynie zwane Chelsea Flower Show.

W tym roku 2022 w końcu udało mi się udać na te targi, ze względu na pandemie zostały one odroczone od 2020 roku. Dwa lata czekania sprawiło, że tym bardziej ochoczo pojechałam czerpać inspiracje garściami, bo odkąd zajęłam się ogrodami od wszystkich swoich mentorów słyszałam ze trzeba tam jechać chociaż raz w życiu.

Targi te bowiem wyznaczają trendy w projektowaniu ogrodów, nawet jeden ze stylów projektowania na swoją nazwę “chelsea look” od tejże wystawy. Znani projektanci przystępują do konkursu na najlepszy projekt ogrodu, a następnie zwycięzcy mają możliwość w postaci żywej wystawy pokazać swoje pomysły. Budowa pokazowych ogrodów -projektów trwa kilka tygodni a wszystko odbywa się z dbałością o szczegóły, gigantyczne drzewa, duże budowle, fontanny, wodospady to wszytko da się zrobić tylko na tych targach.


Future- projekt z pierwszym miejscem

projekt wykorzystujący odpady do budowy ogrodu

gigantyczna kostka lodu wpisana w jeden z projektów

ogród o charakterze włoskim

róże zachwycały kolorami i zapachem

te angielskie szklarie.. marzenie.. :-)

po targach została mi mała torebka :-)

Rabata angielska cz.1

Sezon wiosenny w pełni, nie byłabym sobą gdybym i w tym sezonie nie wprowadziła do ogrodu jakiejś zmiany czy nowości.. w końcu to mój ogród bardzo plastyczny 

Zainspirowana namiętnym oglądaniem „pokochaj swój ogród” Alana Titchmarsh zamarzyłam o rabacie angielskiej. Zaczęłam zgłębiać podstawy tejże rabaty , gdzie z dużą pomocą przyszła mi Kasia Bellingham znawczyni angielskich ogrodów, projektantka ogrodów, prowadząca blog, program TV, jednym słowem skarbnica wiedzy, która to wiedza dostępna jest w internecie.

Rabata angielska po pierwsze to architektura w postaci obelisków, po których pną się róże, czy inne np. powojniki. Jak się okazuje niełatwo u nas dostać takie cuda, albo za dużą cenę, dlatego z pomocą przyszedł mi oczywiście internet i pomysł na zbudowane własnych obelisków, skorzystałam dokładnie ze strony www.zogrodemnaty.pl gdzie opisany jest proces budowy i wymiary takich obelisków. Nie było łatwo, znalezienie materiałów, budowa, plus żmudne malowanie, ale efekt jest super, zdecydowałam się na 3 różne kolory oczywiście pastelowe. Pierwszy etap zakończony.

Kolejnym etapem będzie dobór roślin…a w zasadzie ich posadzenie i rozmieszczenie na rabacie… cdn 

zielony projekt pierwszy wpis...

Pierwszy wpis na bloga i panika.... co tu napisać, no chyba najprościej jak się zaczęło... a dokładnie jak zaczęła się moja przygoda z ogrodami. Zaczęła się trochę w domu rodzinnym, chociaż jako nastolatka średnio uwielbiałam pielenie grządek z warzywami.. :-).

Natomiast zmieniło się to trochę, kiedy już zamieszkałam we własnym mieszkaniu i na bardzo słonecznym balkonie na 7 piętrze wieżowca próbowałam urządzić swój kącik z kwiatami, choć było ciężko bo padały od słońca.

Totalny przełom to było zamieszkanie we własnym domu z ogrodem.. i tu zaczął się mój ogrodowy, genetycznie (po mamie) "coming out". Okazało się, ze dobieranie roślin, wyszukiwanie i zgłębianie tajników wchodzi mi do głowy od tak... po prostu, do tego z natury uwielbiam pomagać innym i doradzać... więc nie ma lepszego połączenia miłośnika roślin i "pomagacza" jak projektant ogrodów.

Go to top